Po pierwsze, chcemy stwierdzić, opierając się na naszym własnym doświadczeniu, że AA działa… jeśli Ty działasz. To wszystko może Ciebie w tej chwili przytłaczać, ale my wszyscy przeszliśmy przez pierwsze dni w AA i doskonale Ciebie rozumiemy. Nasze doświadczenie wskazuje na to, że jeśli podążamy za kilkoma prostymi sugestiami, to możemy przestać pić, trwać w trzeźwości i prowadzić szczęśliwe życie. Na początek chcemy, żebyś pomyślał o kilku sugestiach. Te pierwsze, to nie wszystkie, które musisz usłyszeć, by wydobrzeć, ale one pomogły nam być we wspólnocie na tyle długo, aby usłyszeć pozostałe.
SUGESTIA PIERWSZA : Uczęszczaj na mityngi
Jedynym
celem każdego spotkania AA jest niesienie przesłania nadziei i
szczęśliwej trzeźwości dla cierpiącego alkoholika. Cokolwiek dzieje
się teraz w Twoim życiu i cokolwiek myślisz o swojej obecnej sytuacji,
nawet jeśli jeszcze pijesz, istnieje szansa, że to się zmieni na lepsze, jeśli
regularnie będziesz uczęszczał na spotkania AA. Prawdą jest, nie wiadomo dlaczego,
że chodząc na mityngi zaczynasz widzieć wszystko w innym, lepszym świetle. Zauważyliśmy,
że lubimy jedne mityngi bardziej od innych i to jest normalne – wszystkie
mityngi są dobre, więc wybierz takie, które oferują ci to, czego właśnie teraz potrzebujesz. “Spotykamy się często, aby nowi
mogli znaleźć to, czego wlaśnie potrzebują”. (WK) Nie słyszeliśmy nigdy, aby jakiś
weteran skarżył się, że na początku drogi chodził zbyt często na mityngi AA.
Następnie:
Kup Wielką Księgę…. i ją czytaj
Książka
“Anonimowi Alkoholicy” zwana potocznie Wielką Księgą, zawiera podstawowy tekst
zdrowienia z alkoholizmu. Pierwsze 164 strony (pol.144), są instrukcją,
jak stanąć na nogi i wydobrzeć. Jest to zbiór doświadczeń, pokazujący, jak 100
pierwszych osób rozwiązało swój problem z piciem. Historie osobiste
zamieszczone na końcu książki (nie są jeszcze wydane w języku polskim), są
oczywiście też ważne i potrzebne, nie mniej niż pierwsze 164 strony, ale jeśli
chodzisz regularnie na sporo mityngów, masz szansę usłyszeć je “na żywo”, z
pierwszej ręki. Wielu z nas wciąż czyta Wielką Księgę, nawet po wielu latach
zdrowienia, po kilka stron dziennie. I gdy docieramy do końca książki,
zaczynamy ją czytać na nowo. Każde słowo ma wartość złota i za każdym razem
odkrywamy w tym tekście coś nowego.
Powiedziano nam, dlaczego ta książka powstała: “Aby pokazać dokładnie (precyzyjnie - oryg.), w jaki sposób wyzdrowieliśmy” (wstęp do pierwszego wydania). W czasie
jej napisania i wydania slużyła ona temu, aby przekazać posłanie zdrowienia tym,
którzy nie mieli kontaktu z nielicznymi jeszcze członkami i grupami
spotykających się alkoholików. Okazało się szybko, że książka ta stała się
nieocenionym narzędziem dla każdego chcącego wyzdrowieć, włączając tych, którzy
mieli kontakt z grupami AA i mieli sponsora. Jest to dokładnie opisane w książce
“Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość”: “Pionierzy z Cleveland udowodnili
trzy następujące rzeczy: wartość osobistego sponsorowania, wielką wartość księgi
AA w indoktrynacji nowicjuszy, i wreszcie niesłychanie radosny fakt, że Wspólnota
AA - gdy tylko wiadomość o jej istnieniu została skutecznie rozpowszechniona,
mogła bez obaw rozwijać się.” (str 29). Cleveland było jednym z pierwszych
miejsc, w których powstały grupy AA.
Znajdź sponsora
Kiedy mówimy
o sponsorze, to mamy na myśli kogoś, kto “przeszedł” przez program AA, 12
kroków zdrowienia, kogoś, kto pomoże ci zrobić to samo, poprzez przekazanie
swojego własnego (Jej albo Jego) doświadczenia. Odkryliśmy, że pomoc
sponsora jest czymś nieocenionym w zdrowieniu. Jeśli nie jesteś pewny, jak
znaleźć sponsora, możemy przekazać ci kilka wskazówek, które były użyteczne dla
nas. Znajdź sponsora, który przeszedł przez kroki tak, jak jest to opisane w
książce Anonimowi Alkoholicy, przez 12 kroków AA. Takiego człowieka, który ma
to, co my sami chcielibyśmy mieć. To znaczy: jeśli chcesz być szczęśliwy i
spokojny, być może dobrym pomysłem
będzie znalezienie kogoś, kto sam wydaje się (i jest) szczęśliwy a także
spokojny. Dobrze jest znaleźć kogoś, kto wciąż ma swojego sponsora i jest pod
jego przewodnictwem. To oznacza, że jego doświadczenie zakorzenione jest
głębiej w zbiorowym doświadczeniu wspólnoty. Jeśli osoba, o której myślisz, ma
swoich podopiecznych, popatrz na nich i zobacz, jak oni sobie radzą. Jeżeli przekazał
im coś, co im pomaga, to jest duża szansa, że być może pomoże to i Tobie.
Aby
znaleźć sponsora, konieczne jest poproszenie kogoś o pomoc. To może cię trochę
onieśmielać, ale pamiętaj, że alkoholicy w AA są chętni, aby pomagać innym
alkoholikom. Być poproszonym o to, by zostać sponsorem, to zaszczyt i
przywilej, i większość z nich na taką prośbę odpowie “tak”. Jeśli usłyszysz “nie”,
bo na przykład ktoś jest w tej chwili zbyt zajęty, jest prawie pewne, że jest
to prawda, a nie wymówka. Jeśli nie jesteś kogoś pewny, możesz zawsze spróbować
“tymczasowo”, aby zobaczyć jak ci pójdzie. Pamiętaj o tym: jeśli czytasz
regularnie Wielką Księge, to będziesz zdolny dostrzec, czy sugestie, które
otrzymujesz od sponsora, pokrywają się z zasadami programu AA. To na pewno
pomoże ci w zbudowaniu zaufania do osoby, ktorą wybrałeś.
Książeczka
“Życie w Trzeźwości” wyjaśnia, że powodem, dla którego słowo sponsor nie
ukazuje się w pierwszej części ( na pierwszych 144 stronach wydania polskiego)
Wielkiej Księgi, było to, że w tym czasie to słowo nie było częścią AA-owskiego
żargonu (języka). Zasada jednakże została ustanowiona na samym początku, jako że
Bill konsekwentnie nazywał Ebbiego T. swoim sponsorem i sam określał się jako sponsor
doktora Boba. Inaczej mówiąc, Bill przekazał Bobowi program
zdrowienia. Książka “Dr Bob i dobrzy weterani” opisuje, jak odkryto, że
sponsorowanie było bardzo efektywnym sposobem przeprowadzania nowicjuszy przez
program, w książce tej także Bill wspomniany jest jako sponsor doktora Boba. Jeżeli
chodzi o samą Wielką Księgę, to słowo sponsor pojawiło się dopiero w trzecim
wydaniu, w tekście jednej z historii osobistych : “Znajdź sponsora, miej numery telefonów, by
móc do kogoś zadzwonić, gdy do głowy przyjdą ci złe myśli “ (str 477)
Trzymaj się z dala od miejsc, w których się pije
W AA
często mówimy, że jeśli nie wypijemy pierwszego kieliszka, to się nie upijemy.
Jest to bardziej prawdobodobne wtedy, gdy będziemy odwiedzać bary i knajpy. Żadna
z sytuacji nie jest dokładnie taka sama i dobry sponsor może pomóc ci w każdym
konkretnym przypadku. Ty możesz czuć, że nie ma nic złego w spotykaniu się ze
starymi kumplami w barze i zamawianiu soku pomarańczowego, ale nasze
doświadczenie mówi nam, żeby z takim podejściem uważać. Niektórzy z nas mają doświadczenie
z okresów prób zaprzestania picia, gdy weszli do baru z myślą o wypiciu soku, a
ocknęli się ze szklanką piwa w ręku , na wpół pijani, pytając się siebie, jak
to się mogło stać? Jak ktoś to kiedyś ujął na mityngu, zapomniał o tym, o
czym powinien pamiętać. I wtedy upijaliśmy się ponownie. Było ”za późno” . Ta
choroba jest podstępna i przebiegła, tak że może lepszym pomysłem jest
spotkanie z przyjaciółmi w kawiarni przy filiżance kawy.
Mówimy
tak, ale jest nieuniknione, że od czasu do czasu znajdziemy się w sytuacjach, gdzie
serwowany jest alkohol. Jeśli tak się wydarzy, to nie ma powodu myśleć, że
znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia. Grzeczne powiedzenie, że “dzisiaj nie
będę pił alkoholu”, wystarczy. Jeśli nie chcemy, to nie musimy nikomu nic wyjaśniać
ani się z tego tłumaczyć.
Wiemy też,
że wielu początkujących członków wspólnoty martwi się o tzw. “wielkie okazje”,
takie jak święta, wesela, chrzciny. Znamy ludzi, którzy trafili do nas w lutym
i ich największym zmartwieniem było to, co to będzie w kolejne Boże Narodzenie.
Tutaj bardzo pomaga slogan, że liczy się tylko dzień dzisiejszy. Kiedy przyjdą
święta, wtedy możesz dostać wiele rad i sugestii, które ci pomogą, ale dziś nie
ma się czym martwić.
Podejście,
jakie powinniśmy w sobie wypracować, opisane jest w rozdziale “Praca z
innymi”. Nie musimy się niczego obawiać, jeśli “mamy uzasadniony powód, aby tam
przebywać”. Powinniśmy pytać siebie samych: “czy mam uzasadniony socjalny,
osobisty, biznesowy powód, aby udać się w takie miejsce?”. Jeśli odpowiedź jest
twierdząca , wszystko jest w porządku. Nasze doświadczenie pokazało nam, że
dopóki nie przeszliśmy przez kroki, czy co najmniej nie mieliśmy sponsora,
który pomógłby nam w takich sytuacjach, nie byliśmy zdolni do tego, aby
odróżnić prawdziwe powody od wątpliwych usprawiedliwień. Na początku wielu z
nas chciało jeszcze doświadczać tej atmosfery starych czasów, nawet jeśli nie
chcieliśmy już pić. Dziś wiemy, że nie ma żadnego powodu do tego, by
niepotrzebnie ryzykować na początku drogi. Z czasem będziecie wiedzieć, jak
odróżnić prawdziwy powód od wątpliwej wymówki.
To jest sedno sprawy, streszczenie Wielkiej Księgi w kilku zdaniach.Pozdrawiam Michał
OdpowiedzUsuń